W przededniu szczytu szefów państw i rządów Rady Europy w stolicy Islandii Rejkiawiku brytyjski premier Rishi Sunak zaapelował o wspólne działania w celu ograniczenia nielegalnej imigracji.
"Jest bardzo jasne, że nasz obecny system międzynarodowy nie działa, a nasze społeczności i najbardziej wrażliwi ludzie na świecie płacą za to cenę" - przekazał w poniedziałek wieczorem Sunak.
"Musimy zrobić więcej, aby współpracować ponad granicami i jurysdykcjami, aby zakończyć nielegalną migrację i zatrzymać łodzie" - dodał.
Przeczytaj: Włochy. Przy parafii powstała pracownia "krawiectwa etycznego"
Agencja dpa pisze, że brytyjski rząd zwrócił uwagę na konieczność stworzenia międzynarodowego systemu prawnego, który pozwoli krajom na podjęcie niezbędnych kroków. Chodzi m.in. o reformę art. 39 Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). W zeszłym roku sędziowie wykorzystali tę klauzulę, by w ostatniej chwili zatrzymać lot deportacyjny z Wielkiej Brytanii do Rwandy, co wywołało ostrą krytykę konserwatywnego rządu brytyjskiego.
Czytaj też: Sudan Południowy przygotowuje pomoc dla uchodźców z Sudanu
Przygotowany przez Partię Konserwatywną premiera Sunaka projekt ustawy o nielegalnej imigracji ma na celu odesłanie imigrantów, którym udało się dotrzeć do Wielkiej Brytanii nielegalnymi drogami, do ich domów lub do kraju trzeciego, np. Rwandy, a także zmniejszenie dziennych kosztów ich zakwaterowania, o 5,5 mln funtów.
W zeszłym roku przez kanał La Manche nielegalnie przedostało się do Wielkiej Brytanii 45 755 osób, co jest najwyższą liczbą w historii. Rok wcześniej było to 28 526 osób, w 2020 r. - 8466, w 2019 r. - 1843, a w 2018 r. zaledwie 299 osób.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.