Rzeźba Smoka Wawelskiego stojąca u stóp Wawelu od piątku, po trzytygodniowej przerwie, znów zionie ogniem.
Przerwa była spowodowana koniecznością przeprowadzenia modernizacji i przeglądu instalacji doprowadzającej gaz do pomnika. Zarząd Dróg Miasta Krakowa poinformował w piątek, że przegląd instalacji został zakończony, w związku z czym Smok Wawelski znów będzie ział ogniem.
Kurek z gazem został zakręcony pod koniec stycznia, bo - jak informowali przedstawiciele ZZDMK - smok "musiał przejść na dietę z powodu zaobserwowanego u niego ponadmiarowego łakomstwa - zjadał więcej gazu niż zazwyczaj".
Smok został odcięty od paliwa, a w tym czasie przeprowadzono przegląd oraz remont instalacji gazowej.
Jak zapewniono, podjęte działania miały na celu zapewnienie dalszego bezpiecznego i sprawnego funkcjonowania tej ważnej atrakcji turystycznej Krakowa. Prace były standardową procedurą konserwacyjną, nie wynikały z jakiegokolwiek zagrożenia.
Rzeźba Smoka Wawelskiego autorstwa Bolesława Chromego od ponad 50 lat stoi u wylotu Smoczej Jamy na wapiennej skale. Smok liczy 6 metrów wysokości i zieje ogniem. To jedna z największych atrakcji turystycznych w mieście.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.