Postrzeganie wizyty Franciszka we Florencji w kategoriach rewolucji raczej jej zrozumieniu nie służy.
Cieszymy się dzisiaj z odzyskanej niepodległości. I słusznie. Warto jednak mieć też w pamięci wydarzenia, które tę niepodległość poprzedziły.
Na kłamstwie nie można budować uczciwego i sprawiedliwego społeczeństwa.
Kościół nie jest wspólnotą bezgrzesznych, ale grzeszników, którym okazano miłosierdzie.
Chrystus jest pasterzem owiec, nie wilków. Ano prawda.
Biblię każdy młody człowiek ma dziś w kieszeni. I najczęściej o tym nie wie.
Antymafijna ofensywa Kościoła w Neapolu przybiera na sile. Najskuteczniejszym orężem staje się w niej edukacja dzieci i młodzieży.
Schowaliśmy się za parawanem, w grajdołku, izolując się od wydarzeń, jakimi żyje świat i Kościół poza naszymi granicami.
W Watykanie skandal z wyciekiem poufnych informacji. Krótko? Wstyd.
Nasza wieczność nie ma zakotwiczenia ani w murowanym grobie, ani w ludzkiej pamięci, ale w Bogu.