Właśnie w mrocznych dniach wojny ludzie bardzo potrzebują światła nadziei, które niesie Boże Narodzenie
Kardynał Krajewski powiedział kiedyś, że nigdy nie planuje kolejnego dnia. Bo każdy przynosi inne wyzwania i trzeba na nie reagować.
Jak to pisał święty Paweł o prawdziwej miłości? Że jest cierpliwa, łaskawa, nie szuka poklasku i tak dalej... Takie chyba są nasze parafie.
Spojrzenie Jezusa zawsze wyprzedza nawrócenie człowieka.
O tym, co niejasne, trzeba umieć rozmawiać, by ci, którzy uznają, że Chrystus jest światłością narodów, nie wątpili, iż On wciąż żyje i działa w Kościele. Tak samo, pomimo zmieniających się okoliczności.
Czy najnowsza deklaracja rozmywa doktrynę i wprowadza rewolucję? Nie. Tylko i aż pogłębia rozumienie błogosławieństw.
Tak, jasne. Święta przyjdą i tak. Nawet jeśli nie masz umytych okien, Boże Narodzenie się odbędzie.
Pierwsze kartki z życzeniami świątecznymi już powsuwane za szyby byfyja. Kolejne pewnie w drodze. Listonoszka dzwoni do nas codziennie – filatelista lubi to.
Każda chwila jest doskonałą okazją do czynienia dobra, również tegoroczny Adwent, którego przed nami już tylko tydzień.
Kolędy, nie portrety wodzów rewolucji łączyły ludzi. Daremnie ludowa władza chciała ich w jeden robotniczo-chłopski lud przemienić. Kolędy, pieśni o narodzinach Pańskich zbliżają ludzi, nawet jeśli bliscy sobie nie są.