Nie miałbym nic przeciwko grze, w której strategia polega na ratowaniu górników. Ale już tatuaż w moim odczuciu jest wyrazem nie tylko złego gustu (każdy oszpeca ciało), co w tym przypadku istotniejsze - profanacją, bo świętość zostaje sprowadzona do przedmiotu prymitywnej popkultury. Dlatego zgrzyta mi nawet to zdjęcie w GN - rozumiem, że miało być wyrazem popularności, ale stało się dla mnie (a myślę, że i dla wielu innych) bardzo smutnym widokiem.