Jest postęp. Wczoraj pisałem w komentarzu do artykułu na Gość.pl: „Matka urodziła nie swoje dziecko”, że w sposób nieuprawniony jest używane słowo >>klinika<< dodając procederowi prestiżu i reklamy. W dzisiejszym artykule jest już mowa o >>Zakładzie<< oraz >>„klinice”<< z użyciem cudzysłowu. Przypomnę, że klinika to "szpital, w którym oprócz leczenia chorych prowadzi się podyplomowe szkolenie lekarzy, studentów oraz prace naukowo-badawcze"(Słownik Języka Polskiego).
Raczej nie postęp, tylko Twój błąd oraz redaktorów "Niedzieli". Szpital w podszczecińskich Policach akurat jest kliniką, częścią Uniwersytetu Medycznego - placówką leczącą, uczącą i prowadzącą badania. Generalnie jest to zresztą dobry szpital, no ale wszędzie zdarzają się lepsi i gorsi pracownicy. A to, że procedurę in-vitro prowadzą już teraz nie tylko "KLINIKI", ale również KLINIKI wynika z wprowadzonej przez Arłukowicza ustawy. Na leczenie wielu chorób nie ma pieniędzy, wiele procedur leczenia niepłodności (nawet trochę bardziej zaawansowane badanie poziomu hormonów) trzeba finansować samemu, a in-vitro leci z podatków. Dlaczego?
Produkt wybrakowany zwróci się, w ramach reklamacji, wytwórcy. A on albo go naprawi albo zutylizuje. I po kłopocie. Gdyby nie choroby tego biednego dziecka, to nikt by nie przeprowadził badań genetycznych, i byłby kolejny "sukces w leczeniu niepłodności". Ciekawe ile takich "pomyłek" zdarzyło się wcześniej.
Ludzie się tak zapędzili że sami sobie robią krzywdę,niepojęte jest manipulowanie życiem ludzkim,mrożenie zarodków,odrzucanie tych słabszych.Czy Ci ludzi,którzy to robią idą w niedzielę na mszę bez wyrzutów sumienia?Czy oni wiedzą,że biorą udział w zabijaniu dzieci?bo czym jest eksperymentowanie na zarodkach?NIEPOJĘTE.A przecież często wystarczy szczera modlitwa,bo jest napisane w Piśmie Świętym : Proście a otrzymacie wszystko o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie.
A co mają powiedzieć osoby którym tz dobry bóg odmówił łaski posiadania dzieci? poddać się? Pomyłki się zdarzają nie wszystko się da przewidzieć. Psy na klinice wieszają ci którzy nie mieli problemu z poczęciem dziecka, wam łatwo powiedzieć in vitro STOP!
"Nowoczesne" poglądy lekarzy tam pracujących daje się odczuć leżąc na oddziale patologii cią0ży czy położniczym - nie polecam.
A to, że procedurę in-vitro prowadzą już teraz nie tylko "KLINIKI", ale również KLINIKI wynika z wprowadzonej przez Arłukowicza ustawy. Na leczenie wielu chorób nie ma pieniędzy, wiele procedur leczenia niepłodności (nawet trochę bardziej zaawansowane badanie poziomu hormonów) trzeba finansować samemu, a in-vitro leci z podatków. Dlaczego?
Gdyby nie choroby tego biednego dziecka, to nikt by nie przeprowadził badań genetycznych, i byłby kolejny "sukces w leczeniu niepłodności". Ciekawe ile takich "pomyłek" zdarzyło się wcześniej.
Ze względów etycznych , biologicznych , medycznych i prawnych.
Na ludziach nie można testować metod nazistów.
Ludzie ,którzy dopuścili w Polsce tą technikę,
winni być postawieni w stan oskarżenia.
Nawet eksperyment na owcy Dolly nie skończył się sukcesem.
Pomyłki się zdarzają nie wszystko się da przewidzieć. Psy na klinice wieszają ci którzy nie mieli problemu z poczęciem dziecka, wam łatwo powiedzieć in vitro STOP!