Powiedziałby ks. Kardynał coś równie głośno, ale o Miłosierdziu Bożym. Łatwiej byłoby znaleźć parafię pod tym wezwaniem. Ale w Niemczech takiej jeszcze nie ma. Dlaczego?
Jestem w szoku, że te skandaliczne słowa kard. Marxa zostały opublikowane na tym portalu bez żadnego komentarza i bez zaprezentowania czytelnikom nauki Kościoła na temat socjalizmu i komunizmu.
A co to, jesteśmy katolickimi analfabetami, żeby nam redakcja musiała tłumaczyć rzeczy oczywiste? Kard. Marks jest w jakimś stopniu marksistą - i taka jest treść tej informacji. Każdy średnio rozgarnięty wie, co o tym myśleć.
Czy to są rzeczy oczywiste? Nie sądzę, żeby wielu katolików znało encyklikę Piusa XI „O bezbożnym komunizmie” Divini Redemptoris z 1937 roku. Pamiętam jak nasz ksiądz katecheta głosił apoteozę komunizmu na lekcjach religii - że założenia komunizmu są wspaniałe, tylko ludzie nie dorastają. To my, czternastolatkowie, wiedzieliśmy, że to absurd. Tym katechetą był młody wikary świeżo po święceniach, sam tego nie wymyślił, tak go ukształtowano w katolickim seminarium i z zapałem nam miłość do marksizmu przekazywal. Dziś jest szanowanym proboszczem w tym samym mieście, mam nadzieję, że zmienił poglądy.
A Maryja w Fatmie ostrzegała przed komunizmem... Wbrew temu, co sobie stwierdza tak luzacko kard. Marks, błędne idee filozoficzne mogą mieć potężny, śmiertelny wpływ na życie całych społeczeństw.
Nie żadna korekta tylko bardziej zbrodnicza wersja tego samego materialistycznego błędu antropologicznego. Facet wzywał do zniszczenia rodziny, pożycie małżeńskie zrównywał z prostytucją, pochwalał przemoc włącznie z eksterminacja całych grup ludzi itp itd a kardynał Kościoła Chrystusowego o nim „z uznaniem”!!! Obserwujemy wielkie odstępstwo w Kościele, tolerowane, jeśli nie akceptowane przez tych, którzy mają strzec integralności i czystości wiary. Kyrie eleison! Miserere nobis Domine Iesu Christe!
Przypomnijmy, że kard. Marx decyzją papieża Franciszka od 13 kwietnia 2013 jest członkiem grupy dziewięciu kardynałów doradców (Rada Kardynałów), którzy służą radą papieżowi w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej. Zapewne nadal jest "żartobliwie".
Zastanawia mnie, jak mało Niemcy mają ostatnio do powiedzenia rzeczy mądrych i dobrych... Ich fascynacje są dla mnie niezrozumiałe i bolesne. Interesujące, że mentalnie stajemy się coraz bardziej sobie obcy.
Ech, żal czytać komentarze... Sprowadzają się do tego, że ten wstrętny niemiecki modernista mówi o tym przeklętym Marksie - a brak chwili namysłu nad tym, że nawet jeśli Marksa pomysły na ucywilizowanie kapitalizmu były złe, to diagnoza przynajmniej części problemow - jak najbardziej trafna. Siedzą sobie komentatorzy w ciepełku i nie widzą , jak rachunek ekonomiczny skazuje na śmierć ( z głodu, z banalnych albo przynajmniej uleczalnych chorób, ze starości - a to już całkiem blisko, Holandia przoduje). Tyle, że łatwo sobie utrwalać stereotyp: Marx jest be, zamiast zastanowić się nad tym, co mówi.
czemu ma służyć pochwała tego pożal się "myśliciela"? marksizm był, jest i będzie błędny i jako analiza socjologiczna i jako przewidywanie przyszłości, na ćwierć wieku przed "manifestem komunistycznym" istniały już związki zawodowe, inspekcja fabryczna itp.
Gratulacje za bezpretensjonalny i rzetelny artykuł. Marks oczywiście był ważny- stworzył socjologię, ekonomię polityczną, powiedział "ta sama historia wydarza się raz jako tragedia, drugi jako farsa", no i zapoczątkował tą całą farsę, którą mamy od 1917 do dzisiaj, farsę politycznych barw, stron, różańców. Warto jednak przypomnieć zdjęcie Marksa z córką, która nosi różaniec na szyi w ramach solidarności z polskimi powstańcami. Oby więcej takich sprawiedliwych głosów.