Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nie będzie kolejnego strajku w Przewozach Regionalnych, zapowiadanego na piątek i sobotę. W środę późnym wieczorem związki zawodowe porozumiały się z zarządem spółki, zarówno w kwestii podwyżek jak i innych stawianych postulatów.
Rada nadzorcza Przewozów Regionalnych zgodziła się z postulatami związków zawodowych - poinformował minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, który uczestniczy w rozmowach zarządu PR ze związkowcami, które zaczęły się w środę po południu w Warszawie.
Przedstawiciele związków zawodowych i zarządu Przewozów Regionalnych nie osiągnęli w czwartek porozumienia, ale negocjacje będą kontynuowane. Ich kolejna runda została zaplanowana na 24 sierpnia. Ewentualny strajk, jaki planowali związkowcy tego dnia, przesunięto na 26 sierpnia.
- O północy, zgodnie z planem, zakończył się 24-godzinny protest w Przewozach Regionalnych (PR) - poinformował Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjny. W środę na trasy nie wyjechały niemal wszystkie pociągi PR. W czwartek mają już kursować zgodnie z rozkładem.
W czwartek w Warszawie ma dojść do kolejnej rundy negocjacji między związkami zawodowymi a zarządem Przewozów Regionalnych. W spółce trwa 24-godzinny strajk, do południa w środę na trasy nie wyjechało 1088 pociągów przewoźnika.
Bałagan na kolei nie powinien mieć miejsca - powiedział w środę dziennikarzom wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Dodał, że strajk w Przewozach Regionalnych jest dowodem na to, że nie wszędzie sprawdza się model liberalnego rynku.
Od północy trwa 24-godzinny strajk w Przewozach Regionalnych. Związkowcy nie doszli do porozumienia z zarządem, m.in. co do sposobu działania spółki. Większość pociągów kolejowego przewoźnika nie wyjechało w trasy
Zarzut spowodowania katastrofy kolejowej przedstawiła piotrkowska prokuratura maszyniście pociągu TLK Warszawa-Katowice, który w piątek wykoleił się w Babach k. Piotrkowa Trybunalskiego. Według śledczych, w miejscu wypadku pociąg jechał z prędkością niemal trzykrotnie większą niż dozwolona.
Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi śledztwo ws. spowodowania katastrofy kolejowej w miejscowości Baby. Śledczy zabezpieczyli m.in. rejestratory z lokomotywy i zapisy rozmów między maszynistą a pracownikiem nastawni.
Nad ranem za pomocą ciężkiego sprzętu przesunięty został przewrócony wagon z wykolejonego składu pociągu TLK Warszawa-Katowice w Babach k. Piotrkowa Trybunalskiego. Pod wagonem nie znaleziono dalszych ofiar - poinformował w sobotę PAP Adam Kolasa z łódzkiej policji.