Wczoraj wojska republikańskie lojalne wobec nowego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej, Alassana Ouattara, zajęły stolicę kraju, Yamassoukro – wraz z bazyliką Matki Bożej Pokoju, którą opiekują się polscy pallotyni.
Choć formalnie od zakończenia wojny domowej w Wybrzeżu Kości Słoniowej minęło już niemal pół roku, sytuacja w tym kraju wciąż daleka jest od normalności – informują kościelne źródła
Miesiąc po krwawych starciach na Wybrzeżu Kości Słoniowej niewiele się zmieniło. Cały naród żyje w strachu. Firmy zawiesiły działalność, szkoły pozamykano. Placówka misyjna w Duékoué wciąż jest przepełniona.
Kościół katolicki w Wybrzeżu Kości Słoniowej przypomina światu o dramacie obywateli tego kraju, których spotkał los uchodźcy na skutek przedłużającego się konfliktu między nowym i starym prezydentem.
Dramatyczne wydarzenia z Wybrzeża Kości Słoniowej w relacjach naszego korespondenta diakona Pawła Huleckiego (Ojcowie Biali Misjonarze Afryki) przebywającego w Abidżanie (na podstawie mediów lokalnych oraz obserwacji bezpośrednich)
Kościół w Zachodniej Afryce pracuje nad reorganizacją i integracją ponadnarodowych struktur episkopatów. Kolejnym krokiem w tym kierunku było spotkanie biskupów regionu w dawnej stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, Abidżanie.
Na Wybrzeżu Kości Słoniowej niepowodzeniem zakończyły się podejmowane z różnych stron mediacje mające doprowadzić do dobrowolnej rezygnacji z urzędu samozwańczego prezydenta. Teraz do grona mediatorów dołączył Kościół katolicki.
Jest ich 200 ton, mają rynkową wartość 21 mln euro. Używa się ich zamiast kości słoniowej. Ale żeby je wyłowić, rybacy używają specjalnych sieci, tzw. włoków, które niszczą środowisko.
Apel o dialog narodowy oraz zdecydowany sprzeciw wobec jakiejkolwiek zagranicznej interwencji wojskowej w Wybrzeżu Kości Słoniowej – to dwa główne elementy przesłania tamtejszych biskupów do mieszkańców ogarniętego konfliktem kraju.
Po ponad miesiącu intensywnych walk w Abidżanie, ekonomicznej stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, wygasa konflikt. To dobra wiadomość dla pracujących tam polskich pallotynów i chroniących się u nich uciekinierów.