W Warszawie przedstawiciele Ruchu Kukiza zachęcali do udziału we wrześniowym referendum, w którym Polacy będą mogli się wypowiedzieć ws. wprowadzenia JOW-ów w wyborach do Sejmu i kwestii finansowania partii. Hasłem akcji Ruchu Kukiza jest: "Nie daj się oskubać politykom jak kura".
Sejm uchwalił w piątek zmiany w ordynacji wyborczej autorstwa PiS wraz z licznymi poprawkami tego klubu. Nowe rozwiązania to m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast liczona od wyborów samorządowych w 2018 r., JOW-y w gminach do 20 tys. Nie będzie głosowania korespondencyjnego.
Bronisław Komorowski zapowiedział, że nie przyjdzie na debatę, na którą kandydatów zaprosił P. Kukiz.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył w czwartek, że nie zgodzi się na ingerencję w treść bądź termin zarządzonego na 6 września referendum. Podkreślił, że jego zdaniem byłoby to "demolowanie systemu prawnego w Polsce".
Prezydent Bronisław Komorowski we wtorek podpisał i skierował do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji umożliwiający wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu.
Frekwencja w Polsce wyniosła 7,80 proc., w województwie lubelskim była niewiele wyższa - 7,85 proc.. Nie było szans, aby frekwencja we wrześniowym referendum wyniosła ponad 50 proc., a więc aby było ono wiążące - z kilku powodów.
Kapituła polskich językoznawców jednomyślnie wybrała rzeczownik "uchodźca" za słowo roku 2015. Słowo to wygrało również w ogólnopolskim internetowym plebiscycie organizowanym przez Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego.
„To ściema i granie na czas” – pisze były kandydat na prezydenta o nagłych inicjatywach Komorowskiego.
Szef PSL Janusz Piechociński liczy, że prezydent odwoła referendum ogłoszone jeszcze przez jego poprzednika. Według wicepremiera brak odpowiedzi prezydenta na jego ubiegłotygodniowy apel w tej sprawie jest spowodowany organizowaniem się kancelarii Andrzeja Dudy.
Choć niektóre pomysły PiS wydają się Kukizowi nierealne, to pod wieloma innymi mógłby się podpisać.