Obserwując debaty i spory coraz mniej dziwię się radykalizmowi młodych. Tych spod różnych znaków, bardziej na prawo.
W kościele ciągle za dużo jest specjalistów od nakładania szminki. Brakuje specjalistów od zmywania makijażu.
Może nie brak czasu jest problemem, ale umiejętne z niego korzystanie?
Trudno wyobrazić sobie w czasach głoszących teologię stopni doskonałości wspólnotę, pod jednym dachem skupiającą osoby konsekrowane, małżeństwa i osoby samotne. Dziś to jest możliwe.
O czasie danym na przygotowanie do spotkania z Ojcem i sile, jaką daje ludzka bliskość.
Trzy informacje o Kościele. Wszystkie oczywiście przedstawiające Kościół w negatywnym świetle. Nic nowego, prawda?
Wbrew obiegowym opiniom pielgrzymki nie konserwują religijności tradycyjnej, a statystyczny pątnik nie jest "prostszy w obsłudze".
Jak zachować godność i nie zdziczeć? Pytanie otwarte.
Nawet nie myślałem, że tyle wytrzymam. Cóż, skąd miałeś wiedzieć, skoro nigdy nie próbowałeś.
Skoro prowadzi Duch Święty, jak można wyznaczać Mu szlaki, etapy, stopnie?