Koszula, owszem, ciału bliższa. Kurtka przydaje się tylko, gdy jest zimno albo pada deszcz. Ale jeśli wtedy jej zabraknie, to w samej koszuli…
Istotą prawdziwej solidarności jest wrażliwość na nieszczęście i bezinteresowność. Nie ma w niej miejsca na szukanie drugiego dna i polityczny lans.
Co się dzieje? Nic nadzwyczajnego. Po prostu Boże Narodzenie. Świat jakby przycicha.
Solidarność potrzebna jest nie tylko w proteście, w buncie, w walce. Już wtedy było widać, że solidarność to także pomoc wielu zagubionym w odnalezieniu się w nowej sytuacji.
O potrzebie współpracy z łaską Ducha Świętego i działań na rzecz najbardziej potrzebujących mówił w Lublinie do działaczy „Solidarności" abp Józef Życiński.
Politycy przekonują, że trzeba oszczędzać, a tymczasem sami wyciągają rękę po większe pieniądze z budżetu. Gdzie tu logika?
W tych bardzo gorących dniach Kościół rzucił na szalę wydarzeń cały swój autorytet - pisze Andrzej Wielowieyski w Rzeczpospolitej wspominając czas rodzenia się Solidarności.
Słowa nie wystarczą. Trzeba zaoferować konkretne powitanie.
Podpisanie porozumienia w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstanie Solidarności stały się początkiem przemian 1989 roku: obalenia komunizmu i końca systemu pojałtańskiego. W piątek mijają 32 lata od tych wydarzeń.
W ostatnich latach to słowo – solidarność – bardzo się zdewaluowało. Przez ostatnie półtora miesiąca na powrót zyskuje swój właściwy sens.