Tyniec: Nie ma już lekkoduchów, którzy chcą tylko kontemplować
Zarzucają nam komercjalizację klasztoru. Takie czasy - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o. Bernard Sawicki, opat tyniecki. - Zanim powstał sklepik z naszymi produktami benedyktyńskimi, wstawiliśmy je do księgarni. I co? Ludzie
woleli kupić dżemik niż książkę. A teraz, jak już sklep działa, pomaga
książkom.