Oto mamy dowód na to, jak żywe i „trafiające nas” może być Słowo Boże.
Opuszczamy zimne mury i wracamy do natury!
Który nie działa? Działa po swojemu? Ledwo zipie?
Jak jeden dzień?
Dlaczego nie! Nie siedźmy przy stole, ciągle podjadając! :)
Przed tygodniem w felietonie Czechy, Morawy, Szkocja i Irlandia, a dziś… Liban. Skąd taki przeskok?
Czyli co ja mam z tymi patronami…
Czyli Nowosielski, cyberkoma i nie tylko.
Czyli dowcip za stówkę. Był kiedyś taki czeski, telewizyjny show.
Ledwie człowiek napisał coś o malarstwie, malowaniu, własnym „ociepkowym” i aprofesjonalnym maźganiu – od razu listonosze i paczkonosze zaczynają znosić do domu przesyłki z folderami, reprodukcjami i katalogami z wystaw.