​Tegoroczna, jakuszycka odsłona zawodów Pucharu Świata w narciarstwie biegowym, stała pod znakiem Justyny Kowalczyk. Mimo, że nie błyszczała w sprincie (odpadła w ćwierćfinałach), w biegu na 10 km pokazała, że nie ma sobie równych. Wygrała, daleko w tyle pozostawiając rywalki i ofiarowując sobie samej prezent na 31. urodziny. Nie zawidli także kibice. Ogłuszający doping prawie 20 tys. gardeł to zjawisko, którego można doświadczyć tylko na Polanie Jakuszyckiej.

Tekst i zdjęcia: Roman Tomczak /GN

​Niezbyt udany był pierwszy dzień zawodów Pucharu Świata dla polskiej drużyny narciarzy biegowych. Sylwia Jaśkowiec otarła się o podium, a Justyna Kowalczyk odpadła z rywalizacji w sprincie już w ćwierćfinałach. Jutro jednak na Polanie Jakuszyckiej dzień próby dla śroidniodystansowców - bieg masowy na 10 km. Tym razem musi się udać!
Zdjęcia: Roman Tomczak /GN

​W Wiśle-Łabajowie 15 lutego już po raz 23. rywalizowali na Stożku alpejczycy w koloratkach. Tradycyjnie zawody poprzedził wyczekiwany przez kibiców i media zjazd slalomem w sutannach. W narciarskiej rywalizacji o Puchar św. Jana Pawła II uczestniczyli nie tylko księża i zakonnicy, ale także świeccy, którzy walczyli o medale w dwóch kategoriach: dla nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii oraz rodzinnej. W tej ostatniej startowały pary spokrewnionych ze sobą zawodników. Puchary i medale wręczali organizatorzy: ks. Damian Copek i ks. Szymon Kos.