"Rosjanie byli pijani i chyba pod wpływem jakichś narkotyków. Mieli obłęd w oczach"
Najpierw wybuchł most, potem ciężki sprzęt wyjechał z lasu: to była dopiero zapowiedź okropności, jakich doświadczyli mieszkańcy wsi Jahidne na północy Ukrainy ze strony rosyjskich żołnierzy. Sterroryzowani cywile, nieustanny ostrzał, dzieci oglądające umierających ludzi, a później rozkład ich ciał. "Czy dziś czegoś się boję? Po tym, co tu się stało, nie ma się już czego bać. Przeżyliśmy obóz koncentracyjny XXI wieku" - mówi w rozmowie z PAP 91-letnia Walentyna.