4,5 promila alkoholu we krwi miał noworodek urodzony przez pijaną 24-latkę w Tomaszowie Mazowieckim. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala w Łodzi.
Jak poinformowała w środę PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, we wtorek po południu lekarz tomaszowskiego szpitala poinformował policję, że na oddział przyjęta została kompletnie pijana 24-latka w zaawansowanej ciąży.
Kobieta trafiła do szpitala kilka godzin wcześniej, po tym jak zasłabła w sklepie monopolowym. Badanie wykazało w jej organizmie 2,6 promila alkoholu.
"Stan upojenia w jakim się znajdowała - według lekarzy - zagrażał życiu i zdrowiu jej nienarodzonego dziecka" - wyjaśniła Kącka.
Kobieta niezwłocznie została poddana cesarskiemu cięciu. Na dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem urodziła chłopca. Badanie krwi pępowinowej wykazało u dziecka 4,5 promila alkoholu. Jego stan zdrowia jest bardzo ciężki; maluch trafił do jednego z łódzkich szpitali - dodała Kącka.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że to pierwsze dziecko 24-latki. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności; badają także sytuację rodzinną. Wiadomo, że w ostatnim czasie raz interweniowali w domu kobiety.
Za narażenie zdrowia i życia dziecka grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.