Na pierwszy plan wychodzą różnice i spory. A powinno dominować poczucie odpowiedzialności wszystkich za Rzeczpospolitą.
Dlaczego Kościół winien się wciąż reformować? No bo jest częścią tego świata – tego, czyli podlegającego upływowi czasu.
Felietonów i komentarzy na ten temat niewiele, filmów i filmików jeszcze mniej.
Tu nie o sześciokolorową spódniczkę chodzi. Za wszystkim kryje się bardzo wiele ważnych, bez wątpienia trudnych, ale dla przyszłości naszych społeczeństw fundamentalnych spraw.
Dziś wraca tamten, sprzed wieków mechanizm: każdy deklaruje chęć naprawy Kościoła. Dlatego trzeba być uważnym obserwatorem owych dysput i polemik.
Zaraz, zaraz! Przecież cisza wyborcza. Wiem, nie naruszę jej ani jednym słowem. To ma być refleksja metawyborcza. Sięgająca w moich wspomnieniach dzieciństwa.
Uśmiech jest okazaniem serdeczności, jest reakcją na jakieś dobro, na życzliwość. A dlaczego nie miałby być sposobem, by serdeczność wywołać, by dobre słowo albo czyn sprowokować, by życzliwość obudzić?
Nie chcę twoim parafianom odpowiadać na pytania, które my stawialiśmy 50 lat temu. A problemów i pytań, z którymi oni przychodzą albo nie rozumiemy, ani nawet nie podejrzewamy, o co pyta dzisiejszy człowiek.
Coraz częściej na pograniczu łączy nas chrześcijańska wiara, podobny religijny obyczaj, wspólna niedzielna msza po jednej lub po drugiej stronie.
Celebransom ku uwadze, uczestnikom liturgii ku zorientowaniu.