Abp Józef Życiński zmarł w czwartek 10 lutego po południu w swoim pokoju w rzymskim Casa del Clero.
Ks. Tomasz Adamczyk, sekretarz arcybiskupa, który towarzyszył mu w podróży do Watykanu, w rozmowie z KAI powiedział, że 10 lutego rano abp Życiński normalnie pracował i odbył kilka ważnych spotkań. Wczesnym popołudniem zjadł obiad wraz ze współpracownikami, rozmawiał z nimi i nie dawał żadnych oznak, że może się źle czuć.
Później udał się do swego pokoju na krótki odpoczynek.
Po południu miał się spotkać z lubelskimi księżmi, którzy pracują bądź studiują w Rzymie. Kiedy ci przyjechali, aby zawieźć go na spotkanie, arcybiskup już nie żył.
Na wieść o nagłej śmierci abp. Życińskiego, lublinianie zbierają się na modlitwie w jego intencji w katedrze i w kościele Świętego Ducha.
Abp Józef Życiński pojechał do Rzymu w minioną niedzielę na sesję plenarną Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego, której był członkiem.
Wspominają zmarłego:
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.