Przyszłość o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja, próbuje zaplanować Rzeczpospolita.
Im bliżej spotkania biskupów na Jasnej Górze, 2 maja, tym więcej pojawia się informacji o możliwym odejściu o. Tadeusza Rydzyka z Radia Maryja. A nawet o jego wyjeździe z kraju - twierdzi gazeta. Decyzję dotyczącą założyciela toruńskiej rozgłośni miałby podjąć o. Joseph W. Tobin, generał zakonu redemptorystów. Miałaby być to reakcja na uwagi Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej odnoszące się do politycznej działalności Radia Maryja - przekazał je w Polsce na początku kwietnia abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski. Między 2 a 12 kwietnia odbyło się w Rzymie nadzwyczajne zgromadzenie rady generalnej zakonu redemptorystów. O. Tobin odmowił gazecie ujawnienia, czy podjął decyzję w sprawie o. Rydzyka. Informacji o odwołaniu o. Tadeusza Rydzyka na misje nie potwierdza arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący Zespołu Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja. - Nic mi nie wiadomo na ten temat. Pierwszy raz o tym słyszę - mówi, dodając jednak, że jest to wewnętrzna sprawa zakonu. Informacje o tym, że o. Rydzyk miałby być odwołany z funkcji dyrektora radia potwierdzają niektóre źródła kościelne i zakonne. Mówią nawet o skierowaniu o. Rydzyka na jedną z misji, jakie zakon redemptorystów prowadzi np. w Afryce. To tylko jeden z wariantów ewentualnych zmian. Inni rozmówcy sugerują, że jeśli dojdzie do odwołania o. Rydzyka z funkcji dyrektora radia, zostanie on w kraju. Zajmie się jednak wyłącznie prowadzeniem utworzonej przez siebie Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Z kraju wyjechałby natomiast o. Jan Król, jego prawa ręka. O. Rydzyka zastąpiłby o. Jan Mikrut. Był on bliskim współpracownikiem o. Rydzyka w początkach istnienia radia, ale po konflikcie opuścił je. Z o. Mikrutem, który mieszka w Tuchowie, nie udało się nam skontaktować. Do odwołania o. Rydzyka, twierdzą inne źródła, miałoby dojść dopiero, gdyby inne sposoby uzdrowienia sytuacji nie przyniosły rezultatów. A o tych mają rozmawiać biskupi w najbliższy wtorek na Jasnej Górze. Relacje między episkopatem a Radiem Maryja są pierwszym punktem obrad. Dyskusję zaplanowano na kilka godzin. Wśród biskupów są zwolennicy radykalnego rozwiązania, czyli odwołania przez zakon ojca Rydzyka z funkcji dyrektora radia, ale też przeciwnicy jakichkolwiek zmian. Dlatego najprawdopodobniej episkopat przyjmie strategię małych kroków. Abp Głódź, jako szef zespołu do spraw radia, przedstawi biskupom nowy projekt umowy między episkopatem a prowincją redemptorystów, dotyczący Radia Maryja oraz nowy statut radia. - Prowincjał dostarczył dzisiaj rano statut - mówił wczoraj abp Głódź. - Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Rozmowy w sprawie umowy i statutu radia trwają od kilku lat. Redemptoryści nie chcieli dotąd zgodzić się, by rada programowa radia składała się w połowie z przedstawicieli zakonu i episkopatu. To warunek podpisania umowy przez episkopat. Po liście nuncjusza redemptoryści nie mogą odmówić. Co będzie dalej? - Obserwowanie radia, czy zalecone zmiany programowe są realizowane. Jeśli nie, wówczas episkopat mógłby wystąpić do Watykanu - mówi anonimowy rozmówca z kręgów episkopatu. Kilka dni temu o. Rydzyk wydał dramatyczne oświadczenie z prośbą o modlitwę. "Nie mamy już na ziemi, a właściwie nie wiemy już, gdzie na ziemi szukać ratunku" - przypomina gazeta.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.