Około 50 proc. terytorium Kuby zostało pozbawione dostaw prądu w efekcie kryzysu energetycznego panującego na wyspie - przekazało w sobotni wieczór czasu lokalnego kubańskie Radio Marti.
Rozgłośnia ustaliła na podstawie rozmów z mieszkańcami poszczególnych regionów wyspy, że długotrwałe niedobory energii elektrycznej występują m.in. w prowincjach Camaguey, Santiago de Cuba oraz Hawana.
Według Radia Marti w kilku miejscowościach wyspy przerwy w dostawach prądu trwają już od kilku dni, co - jak podała rozgłośnia - "nasila tam niezadowolenie ludności".
Sprecyzowała, że niedobory energii elektrycznej doprowadziły do powszechnych na wyspie braków wody oraz internetu.
Od października dochodzi do regularnych przestojów głównej elektrowni Kuby Antonio Guiteras w Matanzas, na zachodzie wyspy. Władze odpowiedzialnej za dystrybucję energii elektrycznej spółki UNE twierdzą, że powszechne braki prądu w tej elektrowni w ostatnich dniach to efekt awarii kilku bloków energetycznych.
Od niedzieli, jak deklaruje kierownictwo UNE, elektrownia w Matanzas ma wznowić w pełni swoją pracę po trwających od wtorku remontach.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.