Droga Krzyżowa podczas Światowych Dni Młodzieży w Australii zostanie skrócona o sześć stacji. Wszystko po to, by nie obrazić Żydów - donosi Rzeczpospolita.
Misterium Drogi Krzyżowej, które odbędzie się 18 lipca w Sydney, to nie tylko uroczystość religijna, ale również globalne wydarzenie medialne. W 2002 roku inscenizację ostatniej drogi Jezusa Chrystusa w Toronto przed ekranami telewizorów obejrzało miliard ludzi na całym świecie. Organizatorzy tegorocznych Światowych Dni Młodzieży z udziałem Benedykta XVI mają nadzieję pobić ten rekord. Australijska Droga Krzyżowa będzie miała jednak charakter ekumeniczny. Ażeby tak się stało, trzeba było ją nieco skrócić. Zamiast tradycyjnych 14 stacji będzie miała zaledwie osiem. – Obawiamy się, że odtworzenie Pasji Chrystusa może wzbudzić antysemickie resentymenty. Chcemy zminimalizować to ryzyko – powiedział cytowany przez „Sydney Morning Herald” biskup Anthony Fisher. Właśnie dlatego każdy element inscenizacji Drogi Krzyżowej jest bardzo starannie analizowany i przygotowywany, tak aby nie stawiał w złym świetle Żydów. – Prowadzimy w tej sprawie nieustające konsultacje ze społecznością żydowską – podkreślił biskup Fisher. – Chcemy, żeby Droga Krzyżowa nie stała się pretekstem do ataku na żadną grupę. Jeden z czołowych australijskich rabinów Jeremy Lawrence już wyraził swoje zadowolenie z powodu gestu katolików, którzy aby uszanować wrażliwość wyznawców judaizmu, zmienili swoje tradycyjne obchody i „robią tak wiele na rzecz dialogu”. Zaprosił również Benedykta XVI do złożenia wizyty w synagodze w Sydney. – Australijscy biskupi robią dobrą robotę. Wykazali się wielką odpowiedzialnością. Niestety, w przeszłości odtwarzanie Pasji Chrystusa bardzo często wywoływało nastroje antysemickie – powiedział Rz Hans Herman Henrix, liberalny niemiecki filozof, członek grupy Żydzi i Chrześcijanie działającej przy Centralnym Komitecie Niemieckich Katolików. Według niego dzisiejsi chrześcijanie powinni kultywować swoje tradycje tak, żeby nie urażać wyznawców innych religii. – Podobna dyskusja toczyła się, gdy na ekrany wszedł film „Pasja” Mela Gibsona. Stereotyp Żydów – zabójców Chrystusa jest nadal żywy i wyjątkowo niebezpieczny. W rzeczywistości to nie Żydzi, tylko Rzymianie zabili Syna Bożego – podkreślił Henrix. Pomysł cenzurowania misterium Drogi Krzyżowej nie podoba się jednak konserwatywnym katolikom. Szczególnie, że największe procesje tego typu odbywają się w samym sercu Izraela, w Jerozolimie, i nikomu to nie przeszkadza. – Nigdy nie zwrócono się do nas, żebyśmy zmienili przebieg misterium. Nasza liturgia jest tu szanowana – powiedział Rz rektor seminarium katolickiego w Jerozolimie ojciec William Shomali. Podkreśla on, że procesja co roku odbywa się za zgodą izraelskich władz i jest ochraniana przez izraelskich policjantów. – Oczywiście zawsze znajdą się jacyś fanatycy. W Jerozolimie jest pewna grupa ultraortodoksyjnych chasydów, którzy na widok krzyża odwracają wzrok, a czasami plują w stronę wiernych. To jest jednak margines – podkreślił ojciec Shomali. Rzeczpospolita publikuje też ramkę zatytułowaną "Ustępstwa na rzecz dialogu": Do lat 60. w Wielki Piątek odmawiano w kościołach modlitwę o nawrócenie „wiarołomnych Żydów” (perfidis Judaeis). Wskutek protestów środowisk żydowskich w 1959 roku papież Jan XXIII usunął to określenie z liturgii. W 2007 roku spór ożył na nowo, gdy Benedykt XVI zniósł ograniczenia w odprawianiu tzw. mszy trydenckiej. Powrót modłów za „zaślepiony lud, aby został wybawionyz ciemności” wywołał protesty. Środowiska żydowskie zażądały usunięcia modlitwyz liturgii. Stolica Apostolska usunęła określenia typu „zaślepiony lud”, ale nie zadowoliło to czołowych rabinów i żydowskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu. W kwietniu papież zadecydował jednak o pozostawieniu w liturgiiprośby o nawrócenie Żydów. W latach 90. w Polsce doszło do konfliktu o krzyż postawiony na żwirowisku w byłym obozie w Oświęcimiu. Żydzi zaczęli protestować, argumentując, że obraża on pamięć ofiar Holokaustu. W odpowiedzi radykalne grupy katolickie zaczęły stawiać na żwirowisku kolejne krzyże. Rozpętał się skandal, na który zareagował rząd RP, ustalając 4 sierpnia 1998 r. wspólniez episkopatem, że krzyże zostaną przeniesione w inne miejsca.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.