To był przejmujący widok: trzech mężczyzn i dziecko spokojnie sobie stali i modlili się Różańcem. A wokół liczni ubrani na czarno ludzie śmiali się z nich, wymachiwali im nad głowami palcami ułożonymi w diabelskie rogi, tłumnie robili sobie z nimi selfie i filmowali, jak sensację w cyrku.
Diecezja nie zapłaciła żadnego okupu za jego uwolnienie.
Papież Franciszek wyznał swym rodakom, Argentyńczykom, że także w przyszłym roku nie będzie mógł przyjechać do ojczyzny. Przy okazji ujawnił, że na 2017 rok planuje podróże do Azji i Afryki.
Bezpośrednio po spotkaniu z patriarchą Gruzji Eliaszem II Papież pojechał samochodem do katolickiego kościoła chaldejskiego św. Symeona bar Sabby w Tbilisi.
Został nim ks. Piotr Studnicki.
Tak jak święci Piotr i Andrzej, apostołowie Rzymu i Gruzji, potrafili zostawić wszystko i stać się rybakami ludźmi, tak i my przyjmijmy wezwanie Jezusa i zostawmy wszystko, co nas jeszcze powstrzymuje od wspólnego głoszenia Jego obecności – mówił Franciszek.
Franciszek przypomniał, że przed 25 laty Gruzja ogłosiła niepodległość i życzył krajowi aby droga pokoju i rozwoju była kontynuowana.
Sprawa dotyczy czwartkowej wypowiedzi ks. Jacka Międlara w programie Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać".
- To nie dziura po gwoździu jest stygmatem na rękach Jezusa. Jest nim imię każdego człowieka - przekonywał w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia bp Grzegorz Ryś.
O 14:55 czasu lokalnego (12:55 w Polsce) papieski samolot wylądował na lotnisku w Tbilisi.