Tylko jedno drzewo oliwne - to, które pobłogosławił papież Jan Paweł II podczas wizyty w 2000 roku - z tzw. lasku papieskiego ma w tym roku owoce. Poinformował o tym izraelski dziennik „Jedioth Ahronot".
Benedykt XVI odrzucił zaproszenie Parlamentu Europejskiego. Jest rozczarowany polityką UE - twierdzi Times. O sprawie napisała Rzeczpospolita.
Benedykt XVI zakończył wizytę w Australii. Przed odlotem z Sydney podziękował rzeszom wolontariuszy i wszystkim, którzy wsparli organizację Światowych Dni Młodzieży. Wcześniej spotkał się z ofiarami nadużyć seksualnych ze strony duchownych.
„Obdarzeni mocą Ducha, idźcie odnawiać oblicze Ziemi!" - misyjne rozesłanie młodych na zakończenie Światowego Dnia Młodzieży Papież powtórzył wobec tych, którzy w decydującej mierze odpowiadali za przebieg spotkania.
Po spotkaniu z wolontariatem Papież bezpośrednio udał się na międzynarodowe lotnisko w Sydney. W hangarze 96. odbyła się tam oficjalna ceremonia pożegnania. Przybyli na nią m.in. gubernator Michael Jeffery, premier Kevin Rudd i władze Konferencji Episkopatu Australii.
Dzięki pracy komitetu organizacyjnego i współpracy tak wielu pojedynczych osób, przedsiębiorców, stowarzyszeń oraz władz lokalnych, młodzi ludzie z całego świata mieli okazję podziwiać piękno tej ziemi i doświadczyć serdecznej gościnności narodu australijskiego - powiedział Benedykt XVI.
Pragnę wam wszystkim podziękować za to, iż nie szczędziliście czasu ani wysiłków, by zapewnić sprawny przebieg wszystkich wydarzeń, w których wspólnie uczestniczyliśmy - powiedział Papież do wolontariuszy, pracujacych na ŚDM.
Zanim się z wami pożegnam, pragnę powiedzieć gospodarzom, jak wielką radość sprawił mi pobyt w ich kraju i jak bardzo jestem wdzięczny za gościnę - mówił Benedykt XVI w ostatnim przemówieniu wygłoszonym w Australii.
„Benedykt XVI modli się o jedność anglikanów" - czytamy w telegramie, który watykański sekretarz stanu wysłał w imieniu Ojca Świętego do uczestników Konferencji Lambeth.
Przeżyliśmy wielkie dni, najpierw w Adelajdzie, później w Melbourne i tutaj, w Sydney. Trafiliśmy na fantastyczne rodziny, które nas gościły, zarówno australijskie, jak i później w samym Sydney już rodziny polskie, które okazały nam bardzo wiele serca.