A tu Ukraińcy znowu górą. Szacuneczek.
Jak ważny jest osobisty kontakt nikomu specjalnie wyjaśniać nie trzeba było jeszcze nie tak dawno. A jak jest dziś?
Podpalić sąsiadowi stodołę? Nie warto, bo własna zbyt blisko. Niektórych rzeczy nie warto, niektórych nie wolno. A przecież pożary, i to różne, na ogół z ludzkiej winy wybuchają.
Wielu chciałoby zawłaszczyć ŚDM tworząc z niego panreligijne spotkanie międzyludzkiego braterstwa, w którym nie głosi się już Jezusa i Ewangelii.
Lubię ostatnio posłuchać Jana Pawła II. On rzadko beształ. Znacznie częściej budził wiarę.
W chorobie zmienia się hierarchia wartości. Najnowsze wiadomości i reakcja na nie przestają być priorytetem.
Modne słowo. Ale czy dziś zbyt często nie takie pojęcie-wytrych?
Pozostając na tym padole, błądzimy czasem jak dziecko we mgle.
Polskie i ukraińskie. Wynik "meczu" 0:1.
Życie codzienne staje się dla nas dobrą szkołą cierpliwości.