Informację o śmierci pięciu polskich żołnierzy w Afganistanie krajowe media podały, zanim drogą oficjalną dowiedziały się o tym rodziny poległych – pisze press.pl.
Dodaje, że złamano obowiązującą od lat zasadę, że nie podaje się w mediach informacji o śmierci żołnierzy, dopóki armia nie powiadomi o tym ich rodzin.
Agencja Reuters odmówiła portalowi press.pl komentarza w tej sprawie.
Wojciech Kaźmierczak, zastępca redaktora naczelnego i szef newsroomu PAP broni się, mówiąc: - Mieliśmy dylemat, czy publikować tę informację. Wcześniej zrobił to Reuters. My potwierdziliśmy ją w trzech źródłach w rządzie. Nie mieliśmy wyboru.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego ppłk Mirosław Ochyra podkreślił, że skutek opublikowania informacji był wręcz dramatyczny. - Rodziny z całej Polski zaczęły wydzwaniać do dowództwa. Chciałbym poznać człowieka, który postawił na nogi tyle tysięcy osób – stwierdził oburzony rzecznik. Dodał, że wojsko wróci do sprawy po pogrzebach.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.