Informację o śmierci pięciu polskich żołnierzy w Afganistanie krajowe media podały, zanim drogą oficjalną dowiedziały się o tym rodziny poległych – pisze press.pl.
Dodaje, że złamano obowiązującą od lat zasadę, że nie podaje się w mediach informacji o śmierci żołnierzy, dopóki armia nie powiadomi o tym ich rodzin.
Agencja Reuters odmówiła portalowi press.pl komentarza w tej sprawie.
Wojciech Kaźmierczak, zastępca redaktora naczelnego i szef newsroomu PAP broni się, mówiąc: - Mieliśmy dylemat, czy publikować tę informację. Wcześniej zrobił to Reuters. My potwierdziliśmy ją w trzech źródłach w rządzie. Nie mieliśmy wyboru.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego ppłk Mirosław Ochyra podkreślił, że skutek opublikowania informacji był wręcz dramatyczny. - Rodziny z całej Polski zaczęły wydzwaniać do dowództwa. Chciałbym poznać człowieka, który postawił na nogi tyle tysięcy osób – stwierdził oburzony rzecznik. Dodał, że wojsko wróci do sprawy po pogrzebach.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.