Malawi jeszcze nigdy nie upadło tak nisko – ostrzega kościelna komisja sprawiedliwości i pokoju przy tamtejszym episkopacie. Podobnego zdania są misjonarze pracujący w tym afrykańskim kraju.
W relacji dla agencji Fides podkreślają, że w Malawi brakuje prądu elektrycznego i paliw płynnych. Ludzie porzucają samochody. Pojawiają się duże trudności w zaopatrzeniu w żywność, a jej ceny pozostają poza kontrolą. Na rynku brakuje cementu i produktów metalowych. W okresie świątecznym władze aresztowały ponad 4 tys. Malawijczyków, by uniemożliwić wybuch protestu społecznego. Znakiem dramatu społecznego jest otwarta przez władze loteria, na której co tydzień można wygrać „sen o nowym życiu” – relacjonują misjonarze. – Zrozpaczeni mieszkańcy Malawi szukają również ratunku w losach–zdrapkach sprzedawanych przez chińskiego biznesmena.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy