Lekarze z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego rozpoczęli trzeci dzień protestu "pieczątkowego". W wielu aptekach pacjenci mają problemy z realizacją recept z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że są one ważne.
Lekarze z OZZL i PZ w proteście przeciwko przepisom refundacyjnym, które - ich zdaniem - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki, od Nowego Roku nie określają na receptach poziomu refundacji leku i stawiają pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Część pacjentów pomimo posiadanego prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej.
Protest "pieczątkowy" oficjalnie poparło kilkanaście Okręgowych Izb Lekarskich; nieoficjalnie prawie wszystkie. Naczelna Rada Lekarska decyzję w tej sprawie ma podjąć w najbliższych dniach. Na środę zaplanowano spotkanie jej przedstawicieli z MZ.
Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował we wtorek rano na twitterze, że tego dnia premier Donald Tusk spotka się z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem i szefem NFZ. Spotkanie ma dotyczyć refundacji leków.
Wiceprezes PZ Krzysztof Radkiewicz powiedział PAP, że po pierwszych dwóch dniach protestu przyłączają się do niego kolejni lekarze. Według jego szacunków w proteście uczestniczy już około 90 proc. medyków. MZ i NFZ nie informują o skali akcji. Dodał, że w poniedziałek były takie apteki, gdzie na kilkaset recept tylko jedna nie miała pieczątki używanej przez protestujących lekarzy.
Radkiewicz powiedział, że lekarze chcą spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. "Na razie nie mamy jednak sygnałów, by miało do niego dojść" - dodał.
Minister zdrowia mówił w poniedziałek, że recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" powinny być realizowane. Jak powiedział, MZ monitoruje na bieżąco dostęp pacjentów do leków. Chorzy, którzy mieli problemy z wykupieniem recept refundowanych, powinni zgłaszać to do wojewódzkich oddziałów NFZ lub do biura Rzecznika Praw Pacjenta (infolinia 800-190-590 ).
NFZ w niektórych przypadkach może nałożyć kary na przychodnie, w których pacjenci nie otrzymują poprawnie wypisanych recept, w ostateczności - wypowiedzieć kontrakt. RPP za działania naruszającą zbiorowe prawa pacjentów może nałożyć na świadczeniodawcę karę do 500 tys. zł.
Podzielone są zdania prawników w kwestii tego, czy lekarze mają obowiązek wypisywania recept refundowanych. Część z nich uważa, że medycy muszą wskazać jedynie lek na schorzenie pacjenta, a refundacją zajmuje się NFZ.
Na stronach NFZ opublikowano komunikat z wytycznymi dla aptek, które od 1 stycznia zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Zgodnie z komunikatem, jeśli na recepcie znajdzie się pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ", apteka ją zrealizuje. W przypadku leku, które posiadają tylko jeden stopień odpłatności, aptekarze mają nanieść zmiany, wpisując odpłatność wynikającą z listy refundacyjnej. Aptekarz powinien zamieścić wówczas na rewersie recepty odpowiednią adnotację oraz swój podpis. Jeśli lek występuje na liście refundacyjnej w kilku poziomach odpłatności, zostanie wydany pacjentowi za najwyższą odpłatnością.
NFZ zapewnił także aptekarzy, że będzie finansował recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ", jeśli będą one zgodne z rozporządzeniami Ministra Zdrowia ws. sprawie recept.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.