W tym roku może przestać działać rekordowa liczba nawet 800 szkół, w zeszłym roku zlikwidowano ich 300 - stwierdza "Rzeczpospolita".
Co więcej, tym razem nie chodzi już tylko o małe wiejskie szkoły, ale takie działania planują też duże miasta. Jak podkreśla gazeta, gminy są przyparte do muru trudną sytuacją finansową, brakiem pomocy ze strony rządu i niżem demograficznym. I podejmują trudne decyzje o zamykaniu placówek oświatowych.
"Nie stać nas już na dokładanie do oświaty. Budżetowa subwencja jest za niska i nie uwzględnia podwyżek dla nauczycieli, rząd nie deklaruje też zmian w Karcie nauczyciela" - wylicza prezydent Poznania Ryszard Grobelny.
Samorządowców rozumieją nawet organizacje pozarządowe walczące o przetrwanie małych wiejskich placówek. Jak mówi Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych, za likwidacjami stoją kłopoty finansowe i Karta nauczyciela nakazująca gminom zatrudniać pedagogów według bardzo sztywnych reguł. "Gminy są w sytuacji bez wyjścia" - podkreśla.
Kozińska-Bałdyga ocenia, że stwarza to szansę na poprawę jakości oświaty dzięki większemu zaangażowaniu rodziców. Jej zdaniem wiele szkół przejmą stowarzyszenia rodziców. A prowadzą one szkoły taniej, bo mogą zatrudniać nauczycieli na podstawie kodeksu pracy, a nie na podstawie Karty - stwierdza "Rz".
Promieniowanie jest mniejszą przyczyną chorób nowotworowych, niż się sądzi.
Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy.
Puin w przeszłości zbyt wiele razy kłamał - uważa MSZ Ukrainy.
... dotyczący jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Zostało jeszcze kilka dużych problemów, które "nie do końca" zostały rozstrzygnięte.
Żołnierze zaprezentowali sprzęt wojskowy na wielu piknikach.
Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.