Siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada zatrzymują i torturują nawet 13-letnie dzieci w trakcie tłumienia rewolty, która zaczęła się w Syrii niemal 11 miesięcy temu - poinformowała w piątek organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW).
Tego dnia doszło do nowych starć między siłami reżimu a rebeliantami na południu kraju.
Mająca siedzibę w Nowym Jorku HRW opublikowała raport, z którego wynika, że udokumentowano co najmniej 12 przypadków przetrzymywania dzieci w "niehumanitarnych" warunkach i torturowania ich, a także strzelania do nich w domach czy na ulicy.
"Horror rozprawiania się z demonstrantami w Syrii nie omija też dzieci" - powiedział Lois Whitman, który w HRW zajmuje się prawami nieletnich. "Syryjskie siły bezpieczeństwa aresztowały, torturowały i zabijały dzieci w ich domach, w szkołach czy na ulicach. W wielu przypadkach dzieci były takim samym celem jak dorośli" - powiedział.
HRW przytoczyła kilka przykładów, w tym 16-latka o imieniu Alaa, którego za skute kajdankami ręce powieszono nisko nad podłogą i trzymano przez kilka godzin, a on mógł jedynie stać na palcach. Pewnego 13-latka przetrzymywano przez dziewięć dni, a funkcjonariusze parzyli go papierosami w szyję i ręce, polewali wrzątkiem jego ciało. Są też informacje o gwałtach na przetrzymywanych w areszcie dzieciach.
ONZ oszacowała w styczniu, że w tłumieniu demonstracji antyrządowych w Syrii zginęło co najmniej 5400 osób, w tym żołnierze, którzy zdezerterowali z armii, i ci, co nie chcieli strzelać do cywilów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.