Około 2500 lekarzy, sanitariuszy, strażaków i policjantów będzie uczestniczyć w tym tygodniu w ćwiczeniach symulujących atak terrorystyczny w londyńskim metrze. Operacja ma związek ze zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi.
"Chcemy przetestować naszą odpowiedź na wypadek większego zamachu w Londynie podczas igrzysk" - oświadczył minister bezpieczeństwa James Brokenshire.
Ćwiczenia mają rozpocząć się w środę i potrwać dwa dni. Odbędą się w samym centrum stolicy Wielkiej Brytanii na nieczynnej już stacji metra Aldwych (odgałęzienie linii Piccadilly). Zaplanowano m.in. ewakuację "fałszywych" ofiar zamachu do pobliskich szpitali.
Podczas igrzysk o bezpieczeństwo sportowców i kibiców ma zadbać około 25 tys. policjantów i żołnierzy. W arsenale służb są m.in. myśliwce, dwa okręty wojskowe i rakiety ziemia-powietrze. Jak ocenia policja, groźba ataku na Londyn ze strony Al Kaidy i ekstremistów irlandzkich jest "realna i poważna".
Stolica Wielkiej Brytanii była już celem zamachów terrorystycznych 7 lipca 2005 roku, niedługo po wyborze jej na gospodarza olimpiady 2012. Wybuchy bomb w metrze i autobusach komunikacji miejskiej spowodowały śmierć 52 osób.
Igrzyska w Londynie odbędą się w dniach 27 lipca - 12 sierpnia.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.