Średni poziom konsumpcji w Chinach w 2011 r. wyniósł 2130 dolarów. Jest to wprawdzie 17 proc. wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim, ale nadal stanowi tylko 1/7 wydatków przeciętnego Amerykanina - powiedział prezes Chińskiej Izby Gospodarczej.
Wystąpienie prezesa odbyło się z okazji otwarcia wystawy poświęconej promocji wyrobów regionalnych. Podkreślił on, że chińska konsumpcja stale rośnie i z obecnego poziomu 18 bln 241 mld juanów w 2015 r. osiągnie wartość 32 bilionów juanów (1 juan to około 0,5 zł). Podkreślił fakt, że tempo wzrostu jest cały czas niewystarczające. Przyczyny niedostatecznego rozwoju rodzimej konsumpcji prezes Izby upatruje w 3 dziedzinach.
Jego zdaniem, po pierwsze chodzi o zbyt niski wskaźnik konsumpcji. Udział konsumpcji indywidualnej w PKB wynosi 60 proc. i w porównaniu ze średnią światową, wynoszącą 70 proc. jest to wartość niewystarczająca. Z 600 najważniejszych dóbr konsumpcyjnych tylko jedna trzecia ma zrównoważony rynek popytu i podaży. W przypadku pozostałych dwóch trzecich towarów i usług obserwuje się zdecydowaną przewagę podaży. Świadczy to o niskim poziomie spożycia i słabości rynku konsumpcyjnego.
Po drugie, wskazał, że łączna sprzedaż największych chińskich 100 firm handlu detalicznego wyniosła 1 bln 660 mld juanów. Na dwóch pierwszych miejscach znajdowały się sieci sprzedaży sprzętu AGD i elektroniki. Większa z nich miała roczny obrót w wysokości 156 mld juanów, co stanowi jedną osiemnastą obrotów największego światowego giganta, amerykańskiego Walmarta.
Jako trzecią przyczynę, prezes wymienił słabą efektywność chińskiego systemu dystrybucyjnego. Chiński system handlu hurtowego i detalicznego jest bardzo rozdrobniony. Koszty transportu, magazynowania i zatrudnienia są wyższe niż we wszystkich krajach wysokorozwiniętych. W Chinach wynoszą one około 18 proc. - to prawie dwukrotnie więcej niż w takich krajach jak Francja, Japonia czy Stany Zjednoczone.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.