publikacja 19.05.2025 12:44
Pamiętają Państwo takie działy, na które, dawno dawno temu, natknąć można się było w prasie?
Jakoś najbardziej kojarzą mi się z lokalnymi tygodnikami. Pewnie z tego powodu, że nasze babcie (i moja, i Żony), wręcz zaczytywały się, najpierw w milicyjnych, potem zaś w policyjnych zdarzeniach z regionu.
Ja sam jakoś nigdy fanem tego typu doniesień nie byłem. Zwłaszcza, że czasem „właziły” mi też na strony, które wtedy ciekawiły mnie najbardziej. Człowiek chciał dowiedzieć się czegoś o swojej ulubionej drużynie piłkarskiej, a zamiast tego czytać musiał o wyczynach jej pseudokibiców, którzy znowu zdemolowali stadion, wdali się w burdy (z milicją, bądź policją), albo gonili kogoś z maczetą, a gdy już dogonili, wiadomo co było dalej.
Zresztą ostatnio znowu mieliśmy tu swoistą powtórkę z tej wątpliwej rozrywki. Najpierw zadyma na Stadionie Śląskim, a kilka dni później zatrzymania kibolskich mafiosów.
Cóż, mam wielki sentyment do lat ’90 (ostatnio w antykwariacie kupiłem nawet jedną z książek Wołoszańskiego z nadrukiem na okładce: Bestseller roku 1995!!!), ale stadionowych wojen kiboli, które wtedy były na porządku dziennym w roku 2025 wolałby jednak nie oglądać.
Więc, krótko mówiąc, za kronikami kryminalnymi nie przepadam. A jednak jakoś prowda tyż w nich przeca jes. Prawda o nas. Naszym społeczeństwie. Że fajnie, fajnie, że mamy nowe inwestycje, rewitalizacje, niezliczone imprezy kulturalne i sportowe, ale, niestety, chacharstwo tyż jes. I trza to jednak – chcąc, nie chcąc – odnotowywać. Zauważać. Piętnować.
A jak jest z tym w Kościele? Ano właśnie. Oto jest pytanie!
Lubimy się chwalić nowymi inicjatywami, pielgrzymkowymi frekwencjami, lada moment ruszą niezliczone, wakacyjne, chrześcijańskie festiwale i…
I bardzo dobrze! I to się chwali. To się czyta. Bo Kościół żyje!
Ale, nie czarujmy się. Gdzieś tam w tle, w Kościele, czasem też dzieją się rzeczy - że to tak eufemistycznie ujmę - mało fajne. Czasem nawet trafiają do tej, czy innej, kroniki kryminalnej.
Niestety w „naszych kręgach” często słyszę wtedy o kolejnym ataku na Kościół. O narzucaniu narracji. Niepotrzebnym szukaniu sensacji. A to chyba nie jest dobra strategia zarządzania kryzysem.
„Proces sekularyzacji w Polsce zdecydowanie przyspieszył”, więc dalsze zamiatanie spraw pod dywan, udawanie, że czegoś nie ma, czy chowanie głowy w piasek, chyba nic nam nie da.
A Państwo jak to widzą?
Kronika kryminalna