Służby sygnalizowały, że istniało poważne ryzyko wbiegnięcia kibiców rosyjskich na murawę po meczu Polska-Rosja - poinformował w środę premier Donald Tusk. "Stąd obecność policji na stadionie" - wyjaśnił.
"Mieliśmy sygnały od służb (...), że istniało poważne ryzyko wbiegnięcia na murawę po meczu ze strony kibiców drużyny gości. Stąd obecność policji na stadionie. Wiem, że nie wszyscy są z tego tytułu zadowoleni; UEFA ma tutaj odmienny punkt widzenia, ale to my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo ludzi w naszym kraju, dlatego podjęliśmy tę decyzję" - oświadczył szef rządu w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Premier ocenił, że dzięki obecności policji "nie doszło do żadnego zajścia na stadionie, co po Wrocławiu nie było przecież wykluczone".
Tusk poinformował też, że do godz. 2 w nocy z wtorku na środę wspólnie z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa i ministrem spraw wewnętrznych Jackiem Cichockim monitorował sytuację w mieście. Ocenił, że w nocy nie doszło do "dramatycznych zdarzeń".
Handel narkotykami, handel bronią, wymuszenia - i do tego posługują się brutalnymi metodami.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.
W ciągu minionego roku zmarło ponad 300 tys. osób, przy zaledwie 71 tys. urodzeń.
Wśród uwolnionych znaleźli się zarówno konserwatywni, jak też liberalni krytycy rządu w Rijadzie.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.