Chodzi o to, by zdechlątko Boże zaczęło żyć jak dziecko Boże.
Zapewne wielu czytelników wystraszy się tego słowa. Kojarzone z Wielkim Postem i Adwentem w środku wakacji może po prostu wystraszyć. By tego uniknąć niektórzy wolą zamienić je na milsze dla ucha, nie zrażające, wręcz zachęcające. Czyż nie tak brzmi wakacyjny wypoczynek dzieci i młodzieży na oazach? Albo wakacje z Bogiem?
Takie próby nie są nowością. W czasach dinozaurów, kiedy wszelkie formy – jak to wówczas nazywano – nielegalnych kolonii były ścigane przez państwo, warto było zaopatrzyć się w stosowny papier z kurii i nawet trzydniowy wyjazd z małą grupą młodzieży nazwać oazą. Ta bowiem miała, przynajmniej w tym najtrudniejszym okresie, parasol ochronny episkopatu i wszelkie próby ingerencji mogły zakończyć się kolejnymi potyczkami władzy z biskupami.
Ale w tym samym czasie pojawiły się wakacje z Bogiem. Trochę pewnie na zasadzie konfliktu z księdzem Blachnickim. Trochę za zasadzie, że trzeba wymyślić coś łatwiejszego, bo przecież dzieciakom i młodzieży trudno wytrzymać rytm i rygor piętnastu dni rekolekcji. Zdaje się, że diecezja tarnowska pierwsza wpadła na taki pomysł.
Jak widać zaszłości mają się całkiem nieźle i również dziś można przeczytać tu i ówdzie o setkach młodzieży, wypoczywającej na wakacyjnych oazach. W gdybanie bawić się nie będziemy, ale można przypuszczać, że twórca oaz na taką informację natychmiast by zareagował tak, jak to czynił przed laty. Sam słyszałem go tłumaczącego, że w wakacjach z Bogiem to chodzi o wakacje, a Pan Bóg jest tylko dodatkiem. Tymczasem oaza to rekolekcje, szkoła życia chrześcijańskiego, dojrzałej wiary. Gdzie człowiek uczy się jak całe swoje życie podporządkować Słowu. Dlatego nawet gra w piłkę na Oazie Dzieci Bożych czy wycieczka w góry na Oazie Nowego Życia, są czynnościami rekolekcyjnymi i nie powinno się dla nich rezygnować z innych punktów programu. Wędrując o górskich szlakach często można spotkać grupę dorosłych, młodzieży, dzieci, siedzących na łące i rozważających wspólnie Pismo święte. Bo nie o wycieczkę chodzi.
Jeżeli chcemy mówić z uporem o wypoczynku na oazach to jedynie w kontekście przesłania, jakie w 1979 roku zostawił oazowiczom błogosławiony Jan Paweł II. W Nowym Targu cytował Norwida. Wypocząć znaczy począć się na nowo. Pamiętam, jak o tym poczynaniu się na nowo, pół żartem pół serio, mówił na Kopiej Górce Sługa Boży Ksiądz Franciszek Blachnicki. Chodzi o to, by zdechlątko Boże zaczęło żyć jak dziecko Boże. By taka przemiana mogła nastąpić same wakacje, choćby w najpiękniejszej okolicy, nie wystarczą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.