Zginęła większość uczestników brawurowego ataku na lotnisko międzynarodowe w Aleppo, przeprowadzonego w piątek przez syryjskich powstańców. W 22. dniu obrony miasta nastąpiła masakra w jedynej czynnej piekarni w dzielnicy Tarik al-Bab, ostrzelanej przez artylerię rządową.
W chwili, gdy na piekarnię spadły pociski, ponad sto osób stało przed nią w kolejce po chleb. W ataku zginęło kilkanaście osób, w tym troje dzieci. Jest też dwudziestu rannych.
Z lotniska w Aleppo na północy kraju, które próbowali zdobyć w piątek powstańcy, startują codziennie śmigłowce i myśliwce bombardujące, które atakują dzielnice miasta pozostające w rękach powstańców.
Komunikat rządowy o odparciu ataku na port lotniczy w Aleppo głosi: "Mężna jednostka naszych wojsk stawiła czoło grupie uzbrojonych terrorystów, którzy próbowali atakować port lotniczy w Aleppo. Armia odpowiedziała ogniem i zabiła większość uczestników natarcia".
"Samoloty bojowe i śmigłowce nas zabijają, są na niebie 15 godzin dziennie" - powiedział działacz opozycji Mohamed al-Hasan ze strategicznej dla obrony miasta dzielnicy Salahedin w Aleppo. "To samoloty bojowe przeciwko kałasznikowom, czołgi przeciwko karabinom" - dodał.
Wbrew informacjom rządowej agencji prasowej, według których wojska Baszara el-Asada przejęły kontrolę nad Salahedin, powstańcy, jak podaje AP, nadal się tam bronią. Zaczyna im jednak brakować amunicji.
W czwartek powstańcy cofnęli się pod naporem wojsk rządowych wspomaganych przez artylerię i lotnictwo, ale następnego dnia odbili utracone pozycje w dzielnicach Salahedin i Al Sukri. To informacja przekazana agencjom przez rzecznika Wolnej Armii Syryjskiej pułkownika Kasema Sadedina.
Walki o różnym natężeniu trwały w prawie wszystkich dzielnicach miasta, które leży 40 km od granicy sprzyjającej powstańcom Turcji i ma kluczowe znaczenie dla losów powstania.
Syryjskie źródła rządowe podawały w piątek, że ich rozpoczęta w środę zakrojona na wielka skalę ofensywa doprowadziła do odzyskania kontroli nad Salahedin i trzema innymi dzielnicami miasta.
Działacz opozycji z Aleppo Abu Issa informował, że trwa ostrzał kontrolowanych przez rebeliantów dzielnic na południowym zachodzie i północnym wschodzie miasta. "Wkrótce w Aleppo nie będzie już co niszczyć" - dodał.
W wielu miastach po piątkowych modlitwach odbyły się demonstracje. "Dajcie nam broń przeciwlotniczą. Gdzie jest wasze sumienie?" - brzmiał apel do opinii międzynarodowej na transparencie niesionym przez demonstrantów w miejscowości Kfar Zeita w centralnej prowincji Hama.
Tureckie władze podały, że w ciągu ostatniej doby do kraju uciekło ponad 1,5 tys. Syryjczyków. W Turcji przed walkami schroniło się już 51,5 tys. obywateli Syrii.(PAP)
ik/ jhp/ mc/
12014610 12014438 12014974
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.