Za siedmioma górami, za siedmioma lasami była tajemnicza i niedostępna kraina, która kryła niezmierzone skarby. Rywalizowali o nie władcy kilku królestw, bo wiedzieli, że ten, kto skarb posiądzie, stanie się najpotężniejszym na świecie. Baśń? A gdzie tam.
Ta historia dzieje się dzisiaj, w XXI w., a tą tajemniczą krainą jest Arktyka. Gdzie są skarby? Geolodzy szacują, że może się tam znajdować od 30 proc. światowych zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego. Poza tym złoto, diamenty i sporo metali (np. nikiel i platyna). Pod biegunem jest wszystko. Jak to jednak w baśniach bywa, nie tak łatwo zdobyć duży skarb. Biegun północny jak chyba żaden inny rejon świata jest prawie niedostępny. W wielu miejscach temperatura spada poniżej minus 60 st. C. Ale to się zmienia. Wraz z ociepleniem tego rejonu kuli ziemskiej topią się lodowce na Północy, a skarb z każdym rokiem jest łatwiejszy do wydobycia. Wiedzą o tym wszyscy, dlatego wyścig na Arktykę rozpoczął się już kilka lat temu. Czym się zakończy? Zdaniem „Financial Timesa”, być może nawet konfliktem zbrojnym. Z coraz mniejszymi skrupułami po bogactwa Arktyki wyciągają ręce Amerykanie, Rosjanie, Kanadyjczycy, Norwegowie i Duńczycy. Jakimś sposobem na biegun chcą się dostać także Chińczycy i Hindusi. Nie chodzi zresztą tylko o same złoża, ale w ogóle o kontrolowanie sytuacji w tamtym rejonie świata. Jeżeli dzisiejsza tendencja zmian klimatycznych utrzyma się, za 15–20 lat z Azji do Europy będzie można przepłynąć Przejściem Północnym. Dzisiaj wszystkie towary muszą płynąć – nadkładając tysiące kilometrów – przez Morze Śródziemne i Kanał Sueski, oraz wokół Indii. Przejście Północne będzie w skali globu strategiczne. Kto z niego będzie czerpał korzyści?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.