Prof. Janusz Wyzgał, dyrektor warszawskiego szpitala im. Dzieciątka Jezus, gdzie zabijane są dzieci nienarodzone, chce pozwać do sądu Fundację Pro - Prawo do Życia.
Fundacja organizuje antyaborcyjne pikiety, m.in. pod placówkami, w których wykonywane są aborcje. Ostatnio pytała szpital Dzieciątka Jezus, jakimi metodami są w nim zabijane dzieci nienarodzone.
Szefom placówki (szpitalem kieruje prof. Janusz Wyzgał, a kliniką ginekologii i położnictwa - prof. Mirosław Wielgoś) nie podoba się m.in. opublikowane na stronie internetowej Fundacji stwierdzenie, że „w klinice kierowanej przez prof. Wielgosia zabijane są dzieci podejrzane o chorobę”. Podobnie jak transparent z napisem „Zabijają i uczą zabijać chore dzieci”.
Fakt dokonywania w szpitalu aborcji placówka ta sama potwierdziła w liście do Fundacji Pro. A serwisowi gazeta.pl prof. Wielgoś powiedział: - To oczywiste, że wykonanie takiego zabiegu (aborcji – przyp. gosc.pl) nie jest przyjemne. Żeby tak myśleć, trzeba by mieć spaczoną psychikę. Ale to też część naszej pracy. Jako lekarz muszę wczuć się w trudną sytuację tych kobiet.
Już wcześniej prof. Wyzgał groził obrońcom życia skierowaniem sprawy do sądu.
Szef Fundacji Pro Mariusz Dzierżawski odpowiada, że „aborcja jest legalna, ale zabijanie chorych dzieci jest czynem haniebnym. Jeżeli szpital złoży pozew, spotkamy się w sądzie”.
Przeczytaj komentarz Klauzula obowiązkiem
Unieważnianie wyborów, plany wyłączania mediów społecznościowych, lekceważenie wyborców...
Prezydent po rozmowie z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych Petem Hegsethem.
Minister Kosiniak-Kamysz: Sojusz polsko-amerykański nigdy nie był tak silny jak teraz.
Trzeba zakończyć tę wojnę - mówił też o sytuacji na Ukrainie.
Trump: Rosja od dawna mówiła, że nie pozwoli na Ukrainę w NATO, ja chcę tylko zakończenia wojny.
Armia Krajowa była najlepiej zorganizowanym podziemnym wojskiem w okupowanej Europie.