T. Rowiński komentuje słowa kard. Ryłko o znaczeniu nowych wspólnot w życiu Kościoła
Tomasz Rowiński, „Christianitas”, „Fronda”, związany z Wspólnotą Błogosławieństw:
"Szkoda, że nowe wspólnoty i ruchy nie znajdują wewnątrz Kościoła należnego im szacunku i uznania. Stąd konieczne jest autentyczne duszpasterskie `nawrócenie` biskupów i księży, gdyż ruchy te są cennym darem i nie mogą być postrzegane jako problem, a powinny mocniej być zintegrowane z pracą duszpasterską" - powiedział podczas synodu biskupów w Rzymie kard. Stanisław Ryłko. Wiele problemów nowych wspólnot kościelnych wynikało z braku rzeczywistego zainteresowania biskupów. Obdarzano je albo zbyt dużym zaufaniem, albo przeciwnie – darzono je zbytnią nieufnością. We Francji, gdzie wiele nowych wspólnot powstało, brano je często z całym bogactwem inwentarza. To były „dzikie krzaczki Ducha Świętego”, które wymagały podstrzyżenia. Często się tego nie robiło i później okazywało się, że a to są problemy z prawem kanonicznym, a to z formacją duchową, czy nadużyciami liturgicznymi. Z drugiej strony niewielu biskupów decyduje się powierzać parafie wspólnotom, które się w Kościele zakorzeniły. Są na świecie, także w Polsce, parafie prowadzone np. przez wspólnotę Chemin Neuf, ale jest ich ciągle mało.
Także z podejściem proboszczów do wspólnot bywa różnie. W Polsce w wielu parafiach działają, są grupy modlitewne, biorą udział w życiu parafii. Zdarza się, że proboszczowie są sceptyczni wobec działalności konkretnych wspólnot, albo samej idei ich funkcjonowania w obrębie ich parafii. Nie jest dobrze, gdy proboszczowie zamykają parafię przed wspólnotami. Z drugiej strony trzeba także rozumieć tych, którzy patrzą na nie chłodno. Często takie wspólnoty wchodzą w struktury kościelne mając duże poczucie swojej wartości. Chcą wpływać na życie liturgiczne parafii – gdy jest ich więcej, czasem kończy się to prawdziwą „rewią”, bo każdy chce się jakoś wykazać. Parafianie nie należący do wspólnot bywają tym zgorszeni. Czasem powody braku współpracy są prozaiczne – gdy proboszcz ma np. czterech księży na parafii, z których każdy pracuje po kilkanaście godzin i zwyczajnie nie ma kto się opiekować kolejną inicjatywą. A taka opieka jest konieczna.
Kard. Joseph Ratzinger, jeszcze zanim został papieżem, podkreślał rolę Ojca Świętego w podprowadzaniu nowych wspólnot do dojrzałości w Kościele. Tak było z franciszkanami, z dominikanami, tak jest też z nowymi ruchami ewangelizacyjnymi. Zdarzają się sytuacje, w których wspólnota „odbija się” od pierwszego, drugiego, dziesiątego proboszcza. Takie problemy miewają nowe wspólnoty w Polsce, np. wspólnoty Tradycji. W historii znamy wspólnoty, które się rozpadały przez takie trudności, ale są i takie, które wychodziły ze swoich problemów umocnione. Czasem potrzebny jest hamulec ze strony biskupów – ważne, żeby nie był to ręczny hamulec.
Zobacz także:
Informację "Czas na nowe ruchy"
Komentarz Wojciecha Teistera "Wspólnoty do roboty"
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.