Proaborcyjny i antyklerykalny tłum zaatakował w 1 listopada katedrę w Buenos Aires.
Napastnicy wykrzykiwali obraźliwe i bluźniercze hasła, rzucali jajkami, usiłowali wtargnąć do świątyni podczas nieszporów.
Atak został powstrzymany przez policję, która na prośbę władz kościelnych ustawiła wokół katedry metalowe ogrodzenie. Kościoła broniły też łańcuch wiernych, wołających; „Niech żyje Chrystus Król, niech żyje Maryja Królowa Nieba, niech żyje nasza Ojczyzna”.
Podobny atak miał wcześniej miejsce w prowincji argentyńskiej Posadas, gdzie nie udało się zapobiec szkodom, wyrządzonym przez proaborcyjnych aktywistów.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.