Kolejny polski oblat został biskupem na Ukrainie. Benedykt XVI mianował o. Radosława Zmitrowicza biskupem pomocniczym w Kamieńcu Podolskim. Będzie tam posługiwał wraz z innym Polakiem, bp. Janem Niemcem.
„Ta nominacja jest dla mnie darem i zaproszeniem do coraz większej służby. Nie znam dobrze tej diecezji, ale chcę tu służyć. Jestem wdzięczny Panu Bogu za to nowe wyzwanie i proszę zarazem o modlitwę – podkreśla w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Zmitrowicz. – Pewnie ci, którym będę służył, nieraz zobaczą, że ten dar służenia jako apostoł jest darem w glinianym naczyniu, ale jak dotąd Bóg był wierny i ufam, że dalej będzie wierny”.
Nominat wskazuje, że przed tygodniem biskupem na Ukrainie został o. Jacek Pyla OMI. „Jest mi on szczególnie bliski, bo jesteśmy kursowymi kolegami, razem siedzieliśmy w ławce i razem mieszkaliśmy w seminarium. Myślę, że te nominacje to wyraz uznania dla naszej oblackiej pracy na Ukrainie. Przez lata służyliśmy jako zgromadzenie temu Kościołowi, a teraz jesteśmy zaproszeni do jeszcze większego oddania i zaangażowania” – wskazuje o. Zmitrowicz. Pytany o wyzwania stojące przed nim zauważa, że kraj ten na pewno ma swoją duszpasterską specyfikę. „Jest wielu ludzi cierpiących głębokie problemy. Doświadczenie komunizmu zostawiło tu wiele ran. Na zachodniej Ukrainie, gdzie przyjdzie mi teraz służyć, jest więcej wierzących niż na Wschodzie, gdzie głównie pracują oblaci. Tam jest tylko znikomy procent katolików i w ogóle ludzi wierzących. Zadanie jest więc jedno: iść do ludzi z Ewangelią, pomagać im odkryć Boga na wszelkie sposoby, jak tylko jest to możliwe”.
O. Radosław Zmitrowicz był dotąd przełożonym Delegacji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie. Ma 50 lat, święcenia kapłańskie przyjął w 1989 r. Był m.in. wychowawcą w niższym seminarium duchownym oblatów. Trzy lata pracował duszpastersko w Turkmenistanie, a od 2000 r. posługiwał w różnych parafiach na Ukrainie.
Na terenie diecezji kamienieckiej mieszkają niemal 3 mln osób, w tym ok. 250 tys. katolików obrządku łacińskiego.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.