Dwie osoby zabite, 361 rannych - taki bilans wypadków we Włoszech podczas odpalania petard w noc sylwestrową podała we wtorek policja. Ofiary śmiertelne zanotowano w Kampanii na południu, gdzie tradycyjnie najhuczniej wita się Nowy Rok.
W Kampanii zarejestrowano jedną trzecią wszystkich rannych w całym kraju.
Niedaleko miasta Caserta zginął 51-letni restaurator, który odniósł ciężkie obrażenia czaszki podczas odpalania petardy przed swoim lokalem w trakcie sylwestrowego przyjęcia.
Druga ofiara śmiertelna to 49-letni mężczyzna z okolic Avellino. Zginął, kiedy odpalona raca trafiła go prosto w twarz.
W całym kraju wybuchły dziesiątki pożarów spowodowanych przez materiały pirotechniczne.
W posylwestrowym biuletynie policji zwrócono uwagę na mniejszą niż w zeszłym roku liczbę osób, które odniosły ciężkie obrażenia. Ale statystyka, jak się podkreśla, budzi grozę. Wśród rannych jest 53 dzieci w wieku poniżej 12 lat.
Według policji także w tym roku powodem wypadków było używanie nielegalnych środków pirotechnicznych. W dniach poprzedzających sylwestra włoskie siły porządkowe skonfiskowały wiele ton fajerwerków i petard sprzedawanych bez atestu, a także - jak podano w komunikacie - 9 sztuk broni palnej, ponad 18 tysięcy sztuk amunicji, 380 tysięcy sztuk fajerwerków domowej roboty, 128 kilogramów prochu strzelniczego i 600 detonatorów.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.