O godzinie 14 rozpoczęły się w piątek pierwsze w historii Czech bezpośrednie wybory prezydenckie. O sukcesję po Vaclavie Klausie ubiega się dziewięciu kandydatów. W sobotę, zgodnie z czeską tradycją, drugi dzień głosowania.
Według ostatniego sondażu ośrodka ppm factum największe szanse na zwycięstwo mają dwaj byli premierzy: Milosz Zeman oraz Jan Fischer. Jednak po czwartkowej debacie prezydenckiej w telewizji publicznej z udziałem wszystkich dziewięciu kandydatów, dużo lepiej oceniany jest minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg, kandydat centrum i inteligencji, dotychczas plasujący się poza ścisłą czołówką.
"Na finiszu kampanii wielkie szanse ma Schwarzenberg, który przeszedł do ofensywy i działa o wiele aktywniej niż wcześniej" - twierdzi czeski politolog Michal Klima.
Według sondażu ppm factum z 7 stycznia Zeman może uzyskać w pierwszej turze 25,1 proc., a Fischer 20,1 proc. głosów. Na trzeciej pozycji znalazł się wytatuowany na całym ciele malarz i kompozytor Vladmir Franz (11,4 proc.), a za nim Schwarzenberg (11 proc.). Na 10,6 proc. głosów może liczyć wiceprzewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) Jirzi Dienstbier. Poparcie dla pozostałych nie przekracza 10 proc.
W wyborach nie startuje obecny szef państwa, eurosceptyczny Vaclav Klaus, który 7 marca kończy drugą i ostatnią kadencję. Żaden z dwóch najbardziej prawdopodobnych następców Klausa nie będzie kontynuował jego polityki - wskazują analitycy.
Zeman, były premier w latach 1998-2002, popiera głębszą integrację z Unią Europejską, wprowadzenie w Czechach euro i poszerzenie stosunków handlowych z Rosją, Chinami, Brazylią i Indiami. Jest też zwolennikiem szwedzkiego modelu socjalnego. Także rząd fachowców, którym kierował Jan Fischer po odwołaniu prawicowego gabinetu Mirka Topolanka w 2009 roku, uważany był za sprzyjający Brukseli.
W piątek brytyjski "Financial Times" napisał, że Europa odetchnie po odejściu Klausa.
W piątkowo-sobotnim głosowaniu Czesi po raz pierwszy od 1918 roku sami wybierają prezydenta; wcześniej szefa państwa wybierał parlament. Za zmianą ordynacji wyborczej od lat opowiadali się zarówno obywatele (petycję w tej sprawie w 2011 roku podpisało ponad 100 tys. osób), jak i większość polityków. Wskazywano, że w przeszłości prezydenckich elekcji dokonywano dopiero po licznych próbach i zakulisowych targach o głosy, pojawiały się też podejrzenia o korupcję.
W piątek lokale wyborcze będą czynne w godzinach 14-22, w sobotę w godzinach 8-14. Jeśli w pierwszej turze nikt nie zdobędzie ponad 50 proc. głosów, w drugiej 25-26 stycznia zmierzą się dwaj kandydaci z najwyższym poparciem. Do głosowania uprawnionych jest 8,4 mln z 10,2 mln Czechów.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.