Niech pani zostawi w spokoju Jana Pawła II

Jeżeli był to upust emocji, to pół biedy, jeśli jednak mamy do czynienia z przemyślanym stanowiskiem, to obawiam się, że przyczyni się ono do wzrostu klimatu nienawiści, powiedział kard. Ersilio Tonini o najnowszym artykule Oriany Fallaci na temat antysemityzmu. Znana włoska dziennikarka, autorka napisanego wkrótce po zamachach z 11 września ub.r. pamfletu przeciwko fundamentalistom islamskim i biernie poddającym się im kołom na Zachodzie, głównie wśród lewicy, zaatakowała teraz środki przekazu, polityków a także Kościół.

Zarzuca im jednostronne propalestyńskie podejście do konfliktu na Bliskim Wschodzie. Fallaci skrytykowała Watykan za udział w jednej z manifestacji przeciwko Izraelowi emerytowanego katolickiego arcybiskupa melchickiego Hilariona Capucciego, a dziennik "L'Osservatore Romano" - za określenie operacji wojskowych na terenie Autonomii Palestyńskiej mianem eksterminacji.

"Niech pani zostawi w spokoju Jana Pawła II, który od zawsze walczy o pokój" - powiedział w jednym z wywiadów 88-letni włoski kardynał. Dodał, że "nie wolno generalizować". Przypomniał, że "nikt nie wydał arcybiskupowi Capucciemu zezwolenia na udział w wiecu solidarności z narodem palestyńskim".
Na zarzut rzekomego jednostronnego pacyfizmu Kościoła katolickiego kard. Tonini odpowiada we własnym imieniu: "Dla mnie jako chrześcijanina braćmi są zarówno Żydzi, jak i Palestyńczycy".
Dziennikarce odpowiedział także sam biskup Hilarion Capucci, którego - jak przypomniała ona w swym artykule - zatrzymano w latach siedemdziesiątych w Jerozolimie z bronią i materiałami wybuchowymi przeznaczonymi dla OWP; władze izraelskie wypuściły go na prośbę samego Pawła VI. Potępił on terroryzm, dodał jednak, że zjawisko to "będzie trwać tak długo, jak długo naród palestyński pozbawiony będzie swych praw, jak długo trwać będzie okupacja".

Artykuł Oriany Fallaci przyjęły entuzjastycznie środowiska żydowskie we Włoszech. Prezes związku Żydów oświadczył, że po jego lekturze "czuje się mniej samotny", a jego poprzedniczka - Tullia Zevi nazywa dziennikarkę "przytomną pasjonarią".