Cerkiew Dającej Życie Trójcy Świętej na Borisowskich Prudach w Moskwie spłonęła niemal doszczętnie na dwa dni przed swoim świętem patronalnym. Jak informuje Główny Zarząd Spraw Wewnętrznych stolicy, pożar szalał na powierzchni 500 metrów kwadratowych.
Cerkiew Dającej Życie Trójcy Świętej na Borisowskich Prudach w Moskwie spłonęła niemal doszczętnie na dwa dni przed swoim świętem patronalnym. Jak informuje Główny Zarząd Spraw Wewnętrznych stolicy, pożar szalał na powierzchni 500 metrów kwadratowych.
Ogień pojawił się najpierw na jednej z małych kopuł świątyni, pod którą w tym czasie trwały prace spawalnicze. Błyskawicznie objął główną kopułę, co spowodowało wkrótce zawalenie się rusztowań i konstrukcji montażowych obiektu. Zdaniem strażaków, główną przyczyną szybkiego rozprzestrzeniania się pożaru były drewniane rusztowania otaczające niemal wszystkie mury.
Walkę z żywiołem prowadziło dziesięć sekcji, a pożar ugaszono późnym wieczorem. W akcji brały udział trzy samochody strażackie ze specjalnymi długimi drabinami.
Cerkiew pw. Dającej Życie Trójcy Świętej wchodzi w skład tzw. "podworja" patriarszego, tzn. należy do najbliższego otoczenia zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Powstaje ona ze środków Bałtyckiej Spółki Budowlanej, a błogosławieństwa budowie udzielił osobiście patriarcha moskiewski i Wszechrusi Aleksy II. Obiekt miał być początkowo gotowy na tegoroczną Wielkanoc prawosławną (czyli pierwszą niedzielę maja), ale budowa się opóźniła. Miała to być druga co do wielkości prawosławna świątynia Moskwy po soborze Chrystusa Zbawiciela.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.