IV Zjazd Gnieźnieński pod hasłem "Quo vadis Europo?" rozpoczął się 15 marca w
Gnieźnie. - Kościół ma prawo i obowiązek zabierać głos na temat duchowego
kształtu Europy - oświadczył abp Henryk Muszyński. (foto)

Delegat Konferencji Episkopatu Polski do Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej wskazał, że europeizacja naszego kontynentu jest wielkim priorytetem, wobec którego Kościół nie może pozostać obojętny.
Przypomniał też historię zjazdów gnieźnieńskich. Pierwszy, z udziałem cesarza Ottona III, odbył się w roku 1000 i zaowocował ustanowieniem hierarchii kościelnej w Polsce. Na drugi, który upamiętniał tysiąclecie śmierci św. Wojciecha, przybył w 1997 r. papież Jan Paweł II. Trzeci, w 1999 r., zgromadził prezydentów i premierów państw Europy Środkowej.
Patron IV Zjazdu Gnieźnieńskiego kard. Józef Glemp podkreślił, że dokonujące się obecnie pokojowe porządkowanie Europy w ramach Unii Europejskiej jest żmudnym procesem zbliżania państw kontynentu na niespotykaną dotąd skalę.
Przypomniał, że niekiedy Unię porównuje się do klubu, do którego można zostać zaproszonym na podstawie kryteriów ekonomicznych i politycznych. Na dalszy plan natomiast zepchnięto kwestie religijne, które jednak powracają, bo wiara ma swe konsekwencje w życiu społecznym.
Zdaniem Prymasa Polski powinny więc przebiegać równolegle "dwa odrębne procesy": jednoczenie na płaszczyźnie ekonomicznej w ramach UE i integracja europejska na płaszczyźnie duchowej.
Kard. Glemp wyraził przekonanie, że religie, a zwłaszcza Kościoły, nie są wygodne dla rozbudowanej administracji unijnej. Niosą one jednak podstawowe zasady: obronę życia (a więc nie zabijanie nikogo dla własnej korzyści), rozumienie małżeństwa zgodne z "prawem natury", a także dbałość społeczeństwa o rodzinę jako wspólnotę pielęgnującą miłość i wychowującą obywateli.
«« | « |
1
| » | »»