Amerykańska Izba Reprezentantów zobowiązała prezydenta George'a Busha do ogłoszenia Narodowego Dnia Modlitwy. Rezolucję przegłosowano olbrzymią przewagą 347 głosów przy 49 przeciwko.
Ma to być dzień modlitwy, postu i pokory o mądre decyzje przywódców - głosi rezolucja. Senat już wcześniej, bo 17 marca, przyjął podobną rezolucję, ustanawiając Dzień Pokory i Modlitwy. Narodowy Dzień Modlitwy obchodzono po raz pierwszy w latach pięćdziesiątych, podczas wojny koreańskiej. Z czasem idea ta została zapomniana. Obecnie parlamentarzyści pragną ją przywrócić w związku z wojną w Iraku. Dzień Pokory i Modlitwy nie będzie jedynym dniem prośby o łaskę Bożą. Na terenie całych Stanów Zjednoczonych, w bazylikach, kościołach, ale i całkiem małych wiejskich kościółkach, odbywają się modlitwy wypraszające pokój i pojednanie, mądre decyzje przywódców oraz jak najmniejszą liczbę ofiar wojny i jak najmniej cierpień, spowodowanych konfliktem zbrojnym. Amerykańska ulica, mimo bujnie rozkwitającej wiosny, jest w tym roku poważniejsza i skupiona, ludzie z nadzieją wyczekują na rychłe zakończenie wojny.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.