„Dziękujemy ci, Ojcze Święty, za twoją niesamowitą wolność wyboru”
Od rana nad Rzymem świeci ostre słońce. Plac przed Bazyliką św. Piotra pęka w szwach
Nad Watykanem latają helikoptery. Panuje atmosfera święta.
Jest tu ok. 300 tys. ludzi. Powiewają flagi z Brazylii, krajów afrykańskich – Tanzanii, Ugandy. Widać też dużo flag niemieckich. Jest spora grupa z Kolumbii.
Są przedstawiciele największych ruchów włoskich. Jest też olbrzymia grupa neokatechumenatu. Są członkowie Focolari. Jest Comunione e Liberazione, które przygotowało powiewający nad placem olbrzymi napis: „Dziękujemy ci, Ojcze Święty, za twoją niesamowitą wolność wyboru jako człowieka związanego z Chrystusem”.
Niedaleko placu stoją wolontariusze z koszulkami z napisem Rok Wiary.
Ludzie, z którymi rozmawiamy, przyjechali podziękować za posługę Benedykta XVI. Nie wszyscy zgadzają się z jego decyzją, ale ją akceptują.
Za figurami na kolumnadzie tłum dziennikarzy nie mniejszy niż podczas konklawe. Podium, do którego przybył Papież, otaczają kardynałowie. Jest ich bardzo wielu.
Prace te były częścią Watykańskiej Wystawy Misyjnej w 1925 roku.
Było to pierwsze od dawna przechwycenie statku na w tym rejonie.
Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.
Dzięki jego przyjacielowi i mojemu przyjacielowi, wspólnemu znajomemu, poparłem go.