Śmiertelnie chory człowiek ma prawo do rezygnacji z zabiegów medycznych, które nie przynoszą poprawy, a jedynie przedłużają proces umierania, jednak jest to decyzja zasadniczo różna od decyzji o eutanazji - uważa ks. prof. Wojciech Bołoz. [**Skomentuj tę wiadomość![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=161
Śmiertelnie chorzy mają także prawo do ulgi w bólu fizycznym i w cierpieniu. Lekarz, który opiekuje się umierającym powinien ograniczać jego ból, by przywrócić mu panowanie nad sobą i humanizować jego cierpienie. Niesie to jednak ze sobą inny dylemat etyczny. - Anestezja (znieczulenie) ma skutki uboczne: może zawiesić lub ograniczyć świadomość chorego, a nawet przyśpieszyć jego śmierć - przypomniał ks. Bołoz. Jego zdaniem, w tym przypadku należy stosować zasady "czynu o podwójnym skutku". Oznacza to, że skutek bezpośredni czynu jest dobry, a zły co najwyżej dopuszczony. - Zawsze jednak należy pamiętać o tym, aby bez poważnej przyczyny nie pozbawiać umierającego świadomości. Środki narkotyczne są bowiem często stosowane z obawy pracowników służby zdrowia przed utrzymywaniem relacji z umierającym - podkreślił ks. prof. Bołoz. W ten sposób pozbawia się chorego przeżywania własnej śmierci, a jeśli jest chrześcijaninem - możliwości przeżycia śmierci w komunii z Chrystusem. Umierający ma także prawo do pomocy psychologicznej i wsparcia duchowego zgodnie ze swoim światopoglądem, oraz prawo do kontaktu z rodziną i swoim środowiskiem. Jeśli umierający nie ma bliskiej rodziny w ogóle albo nie ma ona możliwości lub woli zajmowania się nim, wtedy opieka nad śmiertelnie chorym spoczywa na społeczeństwie, szczególnie na wyspecjalizowanej służbie zdrowia. Każdy człowiek ma prawo do naturalnej i godnej śmierci. - Śmierć jest ostatnim życiowym zadaniem człowieka i z tego zadania nikt nie może go zwolnić - przypomniał ks. prof. Bołoz. Można jednak, a nawet trzeba, pomóc człowiekowi w wypełnieniu tego zadania, aby zostało wykonane w sposób ludzki, a nie poprzez ucieczkę. Najważniejszą formą pomocy jest opieka. - Trzeba jednak zauważyć, że obok specjalistycznej opieki medycznej i pielęgnacyjnej, wielkie znaczenie ma szacunek i postawa życzliwości wobec chorego. Ważna jest też niesiona mu pomoc w odnajdywaniu odpowiedzi na pytania dotyczące sensu życia. Znalezienie i przyjęcie odpowiedzi na nie pomoże choremu uwolnić się od lęku przed śmiercią - uważa ks. prof. Bołoz.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.