W ostrych słowach biskupi Kościoła Anglii skrytykowali politykę premiera Tony Blaira wobec Iraku.
"Numer dwa" w hierarchii Kościoła anglikańskiego abp David Hope z Yorku w wywiadzie dla dziennika "The Times", jeszcze raz postawił pod znakiem zapytania prawną zasadność udziału wojsk brytyjskich w interwencji w Iraku i przestrzegł Blaira, że "tak jak wszyscy ludzie pewnego dnia będzie musiał za swoje czyny odpowiedzieć przed Bogiem". Brytyjski premier odpowiadając na zarzuty powiedział: "Jestem gotów stanąć przed Stwórcą." Biskup Durham, Tom Wright, porównał na łamach dziennika "Independent" politykę Blaira i prezydenta USA George Busha z "białymi" siłami bezpieczeństwa, które na własną rękę robią obławę na handlarzy narkotyków w cieszącej się złą sławą londyńskiej dzielnicy Brixton. "Ich militarna interwencja w Iraku jest niewiarygodna" - podkreślił bp Wright i przypomniał, że w zeszłym tygodniu amerykański administrator cywilny Iraku Paul Bremer zdementował informacje podane przez Blaira o "masowych dowodach" wskazujących na istnienie tajnych laboratoriów, w których mogła być produkowana iracka broń masowego rażenia.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.